Witam :)
Dzisiaj wybrałam się na małe zakupy kosmetyczne z zamiarem kupienia jednej odżywki, jednak do koszyka wpadło trochę więcej :D
W Roosmannie jest promocja na produkty Loreala (jeszcze wiele innych typu Isana, Gliss kur, Alterra itd.), więc postanowiłam się wybrać po kurację Instant Miracle Total Repair (drugi produkt od lewej), ponieważ działa ona z moimi włosami cuda i wolałam zrobić sobie zapas dopóki jest w promocji (z 20 zł na 15 zł, poprzednią udało mi się kupić za 8 zł w Biedronce). Korzystając z promocji dokupiłam również maskę Loreala Total Repair 5, ponoć też jest bardzo dobra, więc postanowiłam sprawdzić. Dokupiłam również odżywkę Garniera z awokado i karite, ponieważ również przeczytałam o niej mnóstwo dobrych opinii. Potem przypadkiem znalazłam się w Naturze i kupiłam jedwabną kurację Mariona (swoją drogą po zakupie czytałam opinie- również ma bardzo dobre, a zapłaciłam za nią 2,99 zł) i akurat koło produktów Mariona stał Radical, o którym również czytałam, a z racji tego, że nie korzystam z żadnych wcierek postanowiłam kupić. Już ją wypróbowałam- włosy są po niej cudowne w dotyku, miękkie, lejące i przede wszystkim ich nie obciąża, ale zobaczymy czy będą jakieś długoterminowe rezultaty.
Ogólnie to nie wiem kiedy ja zużyję te wszystkie produkty, ponieważ przez miesiąc uzbierało mi się m.in. 5 odżywek i 4 maski, a ja włosy myję 2 razy w tygodniu, więc dość rzadko używam tych produktów, także teraz czas sobie bana chyba narzucić na zakupy włosowe i na przeglądanie gazetek z promocjami :D
Pozdrawiam!