Wczoraj zgodnie z tradycją moja niedziela została poświęcona pielęgnacji włosów.
Zaczęłam od nałożenia gluta na godzinę. Ostatnio zrobiłam go trochę za dużo i teraz staram się go zużyć. Później po raz pierwszy spróbowałam oleju ze słodkich migdałów. Zastanawiałam się jeszcze nad lnianym, ale stwierdziłam, że zacznę od tego jednak. Później emulgowałam włosy Kallosem Silk (którego staram się zużyć, ale ciężko mi to idzie póki co :D). Myłam szamponem Love2mix mandarynka i bambus. Na to poszła odżywka Nivea LR (którą ostatnimi czasy bardzo polubiłam i używam jej jako tańszego zamiennika mojego ukochanego Loreala Istant Miracle 5). Na sam koniec użyłam mgiełki wzmacniającej Radicala i kuracji arganowej Mariona do zabezpieczenia końcówek.
Efekt na włosach jest moim zdaniem ok. Wiadomo, że one nie wyglądają jeszcze idealnie, ponieważ dbam o nie raptem od dwóch miesięcy, ale po takiej mieszance wydają mi się fajne. Są bardzo gładkie, nawet się trochę błyszczą (szczególnie w świetle dziennym, ale nie ma kto mi zrobić zdjęcia na dworze, a niestety u mnie w domu ciężko znaleźć dobre miejsce ze światłem dziennym). I nawet nie muszę ich czesać co 10 minut, a w moim przypadku to już duży sukces, bo strasznie szybko wierzchnia warstwa włosów staje się nieprzyjemna w dotyku.
A Wy zrobiłyście sobie niedzielę dla włosów w tym tygodniu?
Pozdrawiam!
piękne masz włosy !!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńJa nigdy nic nie robię w niedzielę :D
OdpowiedzUsuńśliczne włosiska:)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem zapachu tego szamponu mandarynka+babus,musi przyjemnie pachnieć
ja go bardzo lubię i mam nadzieję wypróbować kolejne wersje Love2mix :D
UsuńAle przepiękne masz włoski! :) A jakie długie i gęste! :) Mój włosowy ideał! :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak działa na Twoje włosy maska z Kallosa? Muszę w końcu kupić tą maskę, bo nigdy nie miałam żadnego kosmetyku z tej firmy :) Pozdrawiam! :)
Maska Kallosa działa dobrze, ale nie wiem czy ponownie ją kupię, bo jeszcze zostało bardzo dużo wersji do wypróbowania. Póki co mam otwarte Keratin, Silk i Crema al Latte i muszę je zużyć. Najmniej mi keratin podpasował :)
UsuńPróbuj, to dobre i tanie maski. Jak nie będą działać to może ich użyć jako bazę i je ulepszać lub emulgować nimi olej/używać w OMO :)
Prześliczne masz te włosięta :)
OdpowiedzUsuńCIekawi mnie, co z nimi robisz po umyciu, że masz takie delikatne, urocze falki :)
Nic, naturalnie mam takie fale, to ponoć typ 2a :D
UsuńWciąż nie mogę się zabrać żeby znowu wypróbować maskę z siemienia. A włosy bardzo ładne i zazdroszczę długości :)
OdpowiedzUsuńŚliczne włosy!! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne włosy :) a co do oleju lnianego - ja miałam i męczyłam sie długo żeby zużyć całą butelkę. Ogolnie delikatnie przyciemniał mi włosy ale jakiś większych rewelacji z jego użycia nie zauważyłam. Był bardzo przeciętny jak dla moich włosów. No i zapach jak dla mnie odrzucający :)
OdpowiedzUsuńpięknie błyszczą ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że mamy bardzo podobne włosy. Tylko Twoje są dużo lepiej nawilżone i gładkie <3
OdpowiedzUsuńZaczynam obserwować bloga, czekam na kolejne wpisy a w międzyczasie idę poczytać starsze. Może znajdę coś, co mnie olśni? ;)
Muszę sobie zakupić tę maskę :P
OdpowiedzUsuń